Wieś Lasówka i stara huta szkła

Od rana penetruję w napięciu pawlacze w poszukiwaniu zimowych ubrań, ponieważ ujrzałam za oknem śnieg i mgłę. Ale w końcu zelżał nieco wiatr i obnażył prawdę, że to jednak pył z placu budowy, który to szczęśliwie mam pod oknami, unosił się w intensywnie gęstej konsystencji. Tak czy inaczej nastrój zimowy się rozgościł i przeniósł mnie do miejsca, które przywitało mnie na pierwszym spotkaniu właśnie mgłą i śniegiem. Oto wieś położona w oddaleniu od natarczywych uciążliwości miejskich (jak na przykład deweloper), ale za to blisko od czeskiej granicy. Lasówka, województwo dolnośląskie. Dawniej działały tam największa ponoć w Sudetach huta oraz szlifiernia szkła. Przeczytałam gdzieś, żeby w miejscu dawnej huty trochę pogrzebać w ziemi – i rzeczywiście – można znaleźć jeszcze kawałki sztucznych kryształów. Żadnego nie zabrałam, uznałam, że może jeszcze ktoś się ucieszy, gdy je tam zobaczy. A gdy czołganie po ziemi się znudzi, można wstać i rozejrzeć dookoła, ponieważ same widoki, uważam, też są warte złożenia Lasówce wizyty.