W jednym z najpiękniejszych i jednocześnie najstarszym z polskich uzdrowisk Lądku-Zdroju znajduje się – bo jakżeby mogło być inaczej – park zdrojowy. Nad parkiem góruje charakterystyczny, monumentalny, neobarokowy budynek Zakładu Przyrodoleczniczego „Wojciech”, który od wielu lat przyciąga spojrzenia przechadzających się po parkowych alejkach turystów i kuracjuszy. Ci, którzy patrzą naprawdę uważnie dostrzegą z pewnością, że fragment kopuły pomalowany jest farbą o innym kolorze niż całość pokrywy. Pierwsza myśl może nas prowadzić do wniosków, że jest to efekt prac remontowych lub odbarwienie w wyniku działań zjawisk atmosferycznych. Ale to nie w tym tkwi szkopuł. Źródło przebarwień sięga bowiem czasów stanu wojennego. A jeden z ciekawszych tekstów o historii plam na kopule znalazłam w czasopiśmie, które bynajmniej z regionem Dolnego Śląska wspólnego ma niewiele – czyli w Krainie Bugu. A oto jak z grubsza sprawa się przedstawia.
Zdarzenie, którego efekt oglądamy na kopule Wojciecha do dziś, miało miejsce w 1982 roku, w czwartym miesiącu stanu wojennego, na kilka godzin przed pochodem pierwszomajowym. Pochodem, który nota bene, początek swój miał mieć właśnie pod Wojciechem. Nocą z 30 kwietnia na 1 maja, na zabytkowej kopule pojawił się napis będący formą sprzeciwu wobec panującej w kraju sytuacji politycznej. W górnej linii widniało słowo „Victoria” zamknięte z obu stron znakiem Polski Walczącej. W dolnej zaś – „niech żyje Solidaność” (do końca nie wiadomo dlaczego w napisie zabrakło litery „r”). Górny napis, oprócz swojego podstawowego znaczenia, miał też nawiązywać to faktu, że wcześniej w tym samym roku na świat przyszła córka przywódcy NSZZ „Solidarność” Lecha Wałęsy – Maria Wiktoria (ciekawostką symboliczną i splotem niezamierzonym jest też to, że jej pierwsze imię to jednocześnie dawna nazwa Zdroju Wojciech).
Funkcjonariusze, którzy nad ranem spostrzegli napis, zaczęli usuwać go jedynymi dostępnymi środkami i w dużym pośpiechu, tak aby pozbyć się tego niewygodnego dla władzy manifestu wolności. Musieli to zrobić do czasu rozpoczęcia pochodu, a efekty ich działań widzimy do dziś. Od kiedy znam tę historię, zupełnie inaczej spoglądam na „niedoskonałość” na kopule – już mnie nie drażni, wręcz przeciwnie – raczej intryguje.
A tak o tej historii oraz jej bohaterach pisze w felietonie dla Krainy Bugu Leszek Stafiej: https://krainabugu.pl/rysiek-bez-palca/
Źródła fotograficzne:
Fotografia z 1982 roku zaczerpnięta z Lądecko-Strońskie archiwum (facebook)
Fotografia współczesna – archiwum własne
Źródła tekstowe:
Stafiej L., Rysiek bez palca. Kraina Bugu, artykuł online z dnia 11.06.2013 r.
Ciężkowski W., Lądek Zdrój, Dolnośląskie Wydawnictwo Edukacyjne, Wrocław 2008